Zwiedzanie Arcos de la Frontera, Hiszpania, Andaluzja

Arcos de la Frontera, Hiszpania - białe miasta w Andaluzji

Słynny hiszpański pisarz Azorín (1873-1967) tak pisał o Arcos de la Frontera, białym miasteczku w Prowincji Kadyks: "Wyobraźcie sobie tereny płaskowyżu, wąskiego, długiego, który się wznosi, opada, faluje, a na nich górę, na niej białe domeczki i stare czarne chaty; sprawcie by jej obydwie strony zostały równo przecięte na szczycie niczym potężna ściana; umieśćcie u stóp tego muru cichą rzekę, płynącą powoli, która chłepcze żółty kamień... I kiedy to sobie już wyobrazicie, wtedy będziecie mieli jasny obraz tego czym jest Arcos."

Arcos de la Frontera, Hiszpania - zwiedzanie Do Arcos de la Frontera przyjechaliśmy w sobotę, bardzo wcześnie by jak najdłużej cieszyć się dobrodziejstwem chłodu poranka. Widać je było już z odległości kilkunastu kilometrów gdyż wznosi się na stromej skale, po jednej stronie sprawiającej wrażenie przeciętej ostrzem mauretańskiego miecza. Zatargi chrześcijańsko-muzułmańskie były tutaj codziennością szczególnie między XIII i XV wieku. Przyrostek "de la Frontera" świadczy o granicznym charakterze miejscowości. W czasach rekonkwisty miasta posiadające ten człon w nazwie strzegły chrześcijańskich rubieży przed atakami nasrydzkich wojsk arabskiego Królestwa Grenady. Przejechawszy mostem przez rzekę Guadalete zaparkowaliśmy samochód na parkingu pod wzgórzem, co mimo trudu związanego z podejściem do starej części miasta okazało się właściwym logistycznie posunięciem. Jak się przekonaliśmy później, wybór sportowego obuwia również  był dobrą chociaż niekoniecznie świadomie zaplanowaną decyzją. 

Wejście na górę labiryntem wąskich uliczek zaowocowało dotarciem do biura informacji turystycznej, jak się okazało położonego w ścisłym centrum starówki przy Plaza del Cabildo. Jak przystało na nieprzypadkowych turystów zaopatrzyliśmy się w foldery reklamujące miasto i atrakcje Provincia de Cádiz. Dostaliśmy również mapkę, mimo szczerych intencji twórcy mało użyteczną. W przypadku Arcos de la Frontera najbardziej praktycznym rozwiązaniem byłaby nić Ariadny. Na szczęście usytuowana na wzgórzu starówka  nie jest specjalnie rozległa. Jedyne ryzyko to możliwość kilkukrotnego spaceru tą samą uliczką, do ciekawych miejsc uda się dotrzeć każdemu prędzej czy później. Wokół Plaza del Cabildo znajdują się charakterystyczne dla tutejszej architektury budowle. Warto zwrócić uwagę na pochodzący z XVII wieku budynek urzędu miasta Ayuntamiento. Zagłębiając się w gąszcz ciasnych ulic należy nieco wytężyć wzrok, a między odbijającymi światło słoneczne ścianami domów dostrzeżemy mury  i zębate blanki zamku Castillo Ducal. Tę dawną fortecę arabską przebudowano do obecnego kształtu na przełomie XIV-XV wieku i od tamtego czasu służyła chrześcijańskim hrabiom z Arcos. Zaraz obok zamku znajdują się najlepsze punkty widokowe, w tym Mirador de la Peña. Rozciąga się z niego panorama na rozległe równiny oraz wzgórza Sierra de Grazalema (większość pozostałych białych miast zaliczanych do Ruta de los pueblos blancos leży w ich obrębie). W dole niczym wąż wije się oplatająca Arcos de la Frontera rzeka Guadalete.  

arcos-asia.jpg Ponieważ zaczęły nas niepokoić kłębiące się na horyzoncie chmury, postanowiliśmy zwiedzić największą atrakcję architektoniczną miasta - kościół parafialny Basílica de Santa María de la Asunción. Budowę tej świątyni rozpoczęto już w XIII wieku w stylu mudéjar by dokończyć ją w duchu późnego gotyku w szesnastym stuleciu naszej ery. Dzieła tego podjął się niejaki Diego de Riaño, pochodzący z Kantabrii mistrz (Maestro Mayor) mający w swoim portfolio katedrę w Sewilli. Z tego właśnie okresu pochodzi posiadająca interesujące kształty główna fasada, udekorowana zdobieniami będącymi elementami rodzącego się stylu plateresco. W XVIII wieku dodano przylegającą do tylnej fasady wysoką, ale również masywne wieżę, jak się okazuje do dzisiejszego dnia nie ukończoną. W jej górnej partii znajduje się dzwonnica, zegar oraz stylowe balkoniki. Warto się pokusić o wejście do wnętrza bazyliki, aby zobaczyć piękny ołtarz główny z 1585 roku oraz zabytkowe organy. 

Zaskakuje nas również drugi ważny, zabytkowy kościół w Arcos de la Frontera. Mowa o jednonawowym gotyckim Iglesia de San Pedro Apóstol. Jego wnętrza prezentują uderzający przepych średniowiecznego chrześcijaństwa, kontrastujący z mizerią dotykającą ludność żyjącą w ówczesnych realiach. Jest tam wspaniały polichromowany ołtarz główny (podobno najstarszy w całej prowincji Kadyksu), sześć kaplic, organy oraz liczne figury świętych, w tym Matki Boskiej Bolesnej i kroczącego na mękę krzyżową Chrystusa. Zapewne postacie te co roku biorą udział w miejscowych procesjach zakapturzonych pokutników nazarenos w trakcie obchodów Semana Santa.  Wieża z piękną barokową fasadą, tym razem wykończoną, również posiada dzwonnicę, zegar oraz zgrabny balkonik.

arcos-hiszpania.jpg Przemierzając ciasne i wyjątkowo strome uliczki nie sposób nie zwrócić uwagi na biegnące ponad nimi łuki, łączące budynki znajdujące się po jednej stronie z tymi po przeciwnej. To w zupełności tłumaczy nazwę Arcos de la Frontera. "Przygraniczne Łuki" dla nas brzmi całkiem absurdalnie, do momentu kiedy zastanowimy się nad wyszukanym nazewnictwem niektórych polskich miejscowości. Nas śmieszą przytwierdzone do ścian budynków znaki drogowe. Zerkając na karoserie parkujących tutaj aut dotarło do mnie, że pozostawienie samochodu na parkingu pod wzgórzem było wyjątkowo roztropnym posunięciem. Nie chodzi o to żebym bał się kogoś przejechać. Po prostu wynajmowany przeze mnie samochód posiadał tylko podstawowe ubezpieczenie. W trakcie dalszego spaceru natknęliśmy się na zamknięty klasztor gdzie wraz z siostrami zakonnymi dokonaliśmy dyskretnej wymiany europejskich miedziaków na apetyczne wyroby cukiernicze. Nie omieszkaliśmy dokonać zakupu pamiątek w wyjątkowo ciekawie zaopatrzonych butikach.  

Praktyczne informacje dotyczące zwiedzania Arcos de la Frontera:

Kiedy najlepiej zwiedzać: jesień (październik, listopad) lub wiosna (kwiecień, maj) - unikniemy letnich upałów oraz intensywnych deszczy (kilkudniowe zimowe ulewy są charakterystyczne na terenie prowincji Kadyksu)

Co warto zwiedzić w okolicy: Jerez de la Frontera - 34 km, Kadyks - 66 km, Ronda - 85, Sevilla - 113 km

Odradzamy wjazd samochodem bezpośrednio na starówkę. Jeśli już się na to zdecydujemy musimy być pewni co do właściwego promienia skrętu i sprawności hamulca ręcznego w naszym aucie. Pamiętajmy o wygodnym obuwiu.

Polecamy nocleg w trzygwiazdkowym, zabytkowym hotelu Parador de Arcos de la Frontera, mieszczącym się w Casa del Corregidor. Wnętrza urządzone są w typowym andaluzyjskim stylu (piękne patio, płytki azulejos), z hotelowych balkonów oraz tarasu rozciąga się wspaniały widok na zabytki miasta oraz panoramę doliny rzeki Guadiana.
 

arcos de la frontera - zwiedzanie.jpg