Wina z apelacji D.O. Yecla od kilku lat nie były mi obce, chociaż za wyjątkiem tych z rodzinnej winiarni Bodegas Castaño raczej anonimowe. Tamtejsze odmianowe monastrell uchodzą za tanie lecz bardzo smaczne i zawsze trzymające solidny poziom.
Bodegę La Purísima poznałem podczas tegorocznych targów Prowein w Düsseldorfie. W trakcie degustacji prawie dziesięciu etykiet tego producenta szczególnie zaskoczyła mnie jakość ich win z międzynarodowych szczepów. Okazuje się, że tradycja winiarska regionu, otwartość na innowacje w sferze technologii, no i oczywiście potencjał endemicznej odmiany monastrell wcale nie muszą być jedynymi filarami sukcesu winiarni z jednego z najgorętszych regionów winiarskich na świecie.
Z kooperatywą w XXI wiek
Powstała w 1946 roku winiarnia swoją nazwę zaczerpnęła od neoklasycystycznej bazyliki w mieście Yecla (Basílica de la Purísima), której półkolista kopuła pokryta jest mieniącymi się w słońcu białymi i niebieskimi płytkami ceramicznymi. Jako spółdzielnia rozpoczęła wytwarzanie win bez ich późniejszego butelkowania w 1954 roku. Tak się działo mniej więcej do czasów zatwierdzenia winnej apelacji D.O. Yecla w połowie lat 70, której powstania Bodegas La Purísima była największym orędownikiem.
Lata 90. stanowiły dla winiarni pierwszy etap dużych inwestycji w technologię. Nowoczesne zbiorniki do fermentacji moszczu oraz inna aparatura produkcyjna pozwoliły jej wyprodukować pierwsze w pełni jakościowe wino. Było nim Iglesia Vieja, powstałe z winogron monastrell zebranych w roczniku 1994.
Z czasem winiarska kooperatywa dostosowała swój model biznesowy do współczesnych realiów. Obecnie firma zatrudnia 21 osób. Czy jest to możliwe skoro mierzy w wytwarzanie win jakościowych, zachowując przy tym potężny wolumen produkcji? Tu wkracza innowacyjność, widoczna w funkcjonowaniu winiarni również na poziomie winnic. Te w należą do około 300 winogrodników dysponujących 2000-hektarowym areałem, od których La Purísima skupuje winogrona. Winiarnia dzięki systemom informatycznym kontroluje to co dzieje się z winoroślami na każdej pojedynczej parceli w ciągu całego roku. Czuwa również nad tym by plantatorzy szli z duchem czasu, prowadząc uprawy organiczne. Już teraz stanowią one około 40% całkowitego areału. Z ekologicznych winogron Bodegas La Purísima wytwarza gamę win "Old Hands".
Pedro José Azorín
Należy do młodego pokolenia winemakerów. Pochodzi z Yecla, z rodziny która od przynajmniej dwóch pokoleń zajmowała się winogrodnictwem. W mieście tym to coś zupełnie normalnego. Po skończeniu enologicznych studiów zdążył popracować dla jednej winiarni spoza regionu, po czym skaperowano go właśnie do La Purísima.
Trudno wyobrazić sobie by mógł trafić lepiej. Selekcja winogron z 2000 hektarów winnic daje mu wolność niemal absolutną. Może ulepszać istniejące wina, tworzyć zupełnie nowe, autorskie, a nawet decydować o nowych nasadzeniach. W ten sposób jest w stanie wykreować produkt dedykowany na dowolny rynek.
Według Pedro największym wyzwaniem dla każdego winemakera z Yecla jest trwanie przy tradycji wytwarzania najlepszych win z odmiany monastrell, która towarzyszy ludziom z jego regionu od ponad 3 tysięcy lat. Trzeba także stale podnosić jakość tutejszych win. Nie da się tego robić bez dobrego zrozumienia tutejszego terroir.
Pedro chce tworzyć wina łatwe w odbiorze dla wszystkich konsumentów. Smakując proste trunki z gamy Consentido czy też wyrafinowane monastrell trudno się z nim nie zgodzić.
Monastrell z D.O. Yecla
Monastrell to odmiana stanowiąca około 70% winogron, które zaraz po winobraniu trafiają do pomieszczeń produkcyjnych Bodegas La Purísima. To dziedzictwo D.O. Yecla, tak jak i pozostałych denominacji hiszpańskiego Lewantu. Podczas degustacji próbowałem win Old Vines Expression, Trapío oraz Premium. Wszystkie trzy z rocznika 2012, wytwarzane z gron ze starszych, przynajmniej 40-letnich winorośli. Każde z nich to gęsty, dojrzały monastrell. Szczodre w głęboką barwę, owocowy ekstrakt, taninę i alkohol. Owoc mają pięknie podkręcony beczkowymi nutami kawy, tytoniu oraz skóry.
Od razu na myśl przyszły mi odmianowe monastrell z nieco bardziej u nas znanej, sąsiedniej apelacji D.O. Jumilla. Pytam więc Pedro o to czy istnieje jakaś rywalizacja o prymat w tej materii. Odpowiada twierdząco lecz w możliwie najbardziej dyplomatyczny sposób. Każda z trzech denominacji z hiszpańskiej Murcji otrzymała od natury po równo. Jeśli w D.O. Jumilla i w D.O. Bullas dzieje się dobrze, tak samo jest i w D.O. Yecla. Każda z nich ma przecież ten sam klimat i oczywiście swojego monastrella. Rywalizacja owszem, ale tylko ta zdrowa.
D.O. Yecla. Jest życie poza monastrell.
O ile nie byłem zaskoczony klasą monastrelli z Bodegas La Purísima, o tyle nie spodziewałem się po tej winiarni aż tylu ciekawych win z nieendemicznych dla D.O. Yecla odmian. Pozostałe 30% areału winnic którymi dysponują to przecież nie przywykłe do upalnego płaskowyżu Hiszpanii syrah, merlot, cabernet sauvignon, garnacha czy sauvignon blanc.
Być może nie zjawiskowo, ale bardzo przyzwoicie wypadły wina z gamy Consentido, mieszczącej się w typowej hiszpańskiej klasie low-cost. Bardzo smaczne było Syrah 2016. Najbardziej w pamięć zapada jednak Merlot 2016. Szczepowa czystość, oczywiście dużo cieplejsza niż w Bordeaux ale zaskakująco rześka, soczysta i długa. Pedro tłumaczy jego świeżość tym, że winorośl merlot nasadzono tam na głębszych stanowiskach, w nieckach w których wilgoć w glebie utrzymuje się dłużej. W gamie win Consentido jest oczywiście i Monastrell - bardzo klasyczny, muśnięty ledwie wyczuwalną beczką. Smaczne choć nieco mniej przekonujące były dla mnie młode Macabeo oraz Cabernet Sauvignon. Ale i tak bez mrugnięcia okiem wydałbym za każdą taką flaszę trzydzieści złotówek.
Piotr Bartoszewicz