Każda z plaż jest inna, ma własny urok oraz gromadzi grono swoich wielbicieli powracających co roku by delektować się przez cały rok nie tylko słońcem, wodą i piaskiem ale również tym co znajduje się w pobliżu: radością płynącą z ulic miasta.
Playa de la Victoria znajduje się pomiędzy dwiema innymi plażami: najdłuższą Playa de Cortadura (prawie czterokilometrową, mekką kitesurferów) oraz krótką bo niespełna 300 metrową (!!!) Playa de Santa María del Mar (kończącą się niemal przy murach starówki, idealną dla miłośników surfingu). Ma około trzy kilometry długości i średnio 50 metrów szerokości (w kulminacyjnym momencie odpływu gdzieniegdzie nawet do 200 m). Jest wyjątkowo czysta, posiada złocisty i delikatny piasek.
Od miejskiej zabudowy odcina ją w niektórych miejscach wysoki, kamienny mur. Wystarczy wspiąć się po schodkach by skosztować wybornych owoców morza lub tapas w jednej z licznych restauracji, tawern oraz barów. To miejsce idealne dla rodzinnego wypoczynku, bezpieczne (w sezonie plaża jest strzeżona przez ratowników, nie ma ostrych skał), komfortowe i zapewniające plażowiczom bogactwo infrastruktury sportowej. Jej pokaźne wymiary sprawiają, że nawet w okresie wakacyjnym gotowa jest przyjąć każdą ilość turystów bez utraty swojej atrakcyjności. Po zmroku wspaniale jest wybrać się na długi spacer po wilgotnym piasku lub deptakiem. Jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych.
Na początku sierpnia Playa de la Victoria zamienia się w największe skupisko grillujących ludzi na świecie. Od 1955 roku na miejskim stadionie Estadio Ramón de Carranza odbywa się towarzyski turniej z udziałem czterech drużyn piłkarskich. Są nimi miejscowy klub Cádiz C.F. oraz trzy zaproszone ekipy grające futbol na najwyższym poziomie. Królami strzelców w Trofeo Ramón de Carranza byli między innymi Ferenc Puskas, Eusebio, Alfredo di Stefano oraz Zico. Wielkie grillowanie zaczyna się w ostatnim dniu turnieju po wyłonieniu zwycięzcy. Na plażę wylegają wtedy tysiące ludzi, nie tylko miejscowych (w jednym roku było ich ponoć nawet 200.000) by do samego rana bawić się i delektować grillowanymi potrawami.