Historia firmy Codorníu, obecnie działającej jako grupa Codorníu Raventos, sięga XVI wieku. Jej założycielem w 1551 roku był Jaume Codorníu - kataloński plantator winorośli, który zaczął wytwarzać wino na własną rękę w celach komercyjnych. Sto lat później spadkobierczynią rodzinnej fortuny została Anna Codorníu. Jej ślub z Miquelem Raventósem połączył trwale markę Codorníu z rodem Raventós, parającym się od pokoleń uprawą winorośli.
Firma w dzisiejszych czasach rozrosła się do rozmiarów budzących respekt. Jako grupa Codorníu Raventós kontroluje nie tylko własne marki, ale skupia swoją produkcję pod dziesięcioma szyldami. Na dodatek nie tylko w Hiszpanii lecz również w kalifornijskiej dolinie Napa Valley (Artesa) i argentyńskim regionie Mendoza (Séptima). Patrząc na historię Codorníu trudno jest wyobrazić sobie jej dzisiejszy sukces bez pewnego istotnego epizodu dającego początek popularnej cavie.
W drugiej połowie XIX wieku nastąpiła rewolucja w hiszpańskim winiarstwie. Badania Luisa Justo Villanuevy w Instytucie Rolnictwa Katalońskiego w Barcelonie nad méthode champenoise dały impuls katalońskim winiarzom do tworzenia regionalnych wersji szampana. Najlepiej potrafiła wykorzystać to marka Codorníu. Kluczem do sukcesu okazały się wizjonerstwo, pasja, zaangażowanie, konsekwentność oraz wytrwałość.
Josep Raventós Fatjó w 1972 roku po kilku latach eksperymentów wyprodukował pierwszą butelkę cavy Codorníu. Był to blend na bazie winogron regionalnych szczepów xarel·lo, macabeo i parellada. Jego twórca z pewnością nie zdawał sobie wówczas sprawy z tego, że kupaż ten na kolejne lata zdefiniuje styl "hiszpańskiego szampana". Josep Raventós Fatjó zmarł w 1885 roku. Rodzinny interes odziedziczył jego 23-letni syn - Manuel Raventós. Dwa lata później spadkobierca winnej fortuny, jak i całe winiarstwo hiszpańskie, musiał się zmierzyć z tym co było nieuniknione. Do winnic w posiadłości Can Codorníu dotarła plaga filoksery. Mszyca, która w ciągu dwudziestu poprzednich lat spustoszyła francuskie winogrady zapoczątkowała swoje żniwa na Półwyspie Iberyjskim właśnie w Katalonii.
Manuel Raventós, postawił wszystko na jedną kartę. Wierząc w potencjał metody szampańskiej zdecydował o całkowitej zmianie strategii firmy. Codorníu porzuciła produkcję win cichych na rzecz musujących. Znany był już wówczas sposób na poradzenie sobie z żywiołem filoksery. Nie było oczywiście mowy o wskrzeszeniu winorośli nasadzonych wokół posiadłości Can Codorníu. Dało to jednak impuls do szukania atrakcyjnych stanowisk pod nowe winnice. Tak doszło do przeniesienia produkcji Codorníu Raventos do przyszłej stolicy cavy - Sant Sadurní d’Anoia w podbarcelońskiej gminie Alt Penedès. Manuel, podobnie jak wielu innych winiarzy z regionu, szczepił endemiczne odmiany winorośli na podkładkach z winorośli amerykańskich. Były to trzy białe szczepy sprawdzone w recepturze musującego wina, które stworzył jego ojciec.
Powrót na właściwe tory ułatwił katalońskim winiarzom okres drugiej rewolucji przemysłowej. Na Półwyspie Iberyjskim najdobitniej zaznaczył się on w Barcelonie. Jedna za drugą powstawały tam nowe fabryki zasilane kapitałem lokalnych przemysłowców. Równocześnie pojawiała się szansa na własny, mniejszy lub większy biznes. Towarzyszył temu gwałtowny wzrost liczby ludności zamieszkującej stolicę Katalonii oraz sąsiednie aglomeracje. Zwiększał się popyt na produkty spożywcze, w tym oczywiście na wino. Sukcesy najlepiej świętuje się szampańskimi bąbelkami. Produkcja miejscowego, musującego wina nabierała szalonego rozpędu.
Manuel Raventós w 1895 roku zlecił budowę nowej winiarni w pobliżu młodych winnic w Sant Sadurní D’Anoia. Projekt zespołu produkcyjno-administracyjnych budowli wykonał architekt Josep Puig y Cadafalch - jedna z ikon katalońskiego modernizmu. W roku 1915 oddano go w całości do użytku i ochrzczono nazwą Cavas Codorniu. Dziś to jedna z atrakcji turystycznych Katalonii. Kompleks Cavas Codorniu nazywany katedrą cavy (hiszp. catedral del cava) co roku zwiedza około 200 tys. osób. W Hiszpanii to modelowy przykład wykorzystania potencjału enoturystycznego winiarni. Kilkanaście alternatyw dla miłośników dobrego smaku w sztuce i gastronomii. Dużo więcej niż zobaczenie modernistycznego gmachu, zwiedzenie muzeum i piwnic, w których nadal dojrzewa "po szampańsku" cava.
Z biegiem czasu biznes rodziny Raventós nabierał coraz większego rozmachu, niezależnie od zawiłej sytuacji gospodarczo-politycznej w tej części Europy. Wino musujące, którego zagłębie znajdywało się w Alt Penedès zdobywało nowe rynki zbytu, przez wiele dekad nęcąc konsumentów zawłaszczonym z francuskiego regionu członem swojej nazwy (spanish champagne) oraz bezsprzecznie atrakcyjną ceną. Wreszcie, chyba bardziej z musu niż woli, rozstało się na dobre z określeniem spoufalającym je ze starszym bratem z okolic Reims.
Oczywiście, śmietanki z rosnącej popularności wytwarzanych metodą tradycyjną win hiszpańskich nie spija wyłącznie holding Codorníu-Raventos. Niebagatelne znaczenie mają dzisiaj mniejsi producenci działający w obrębie apelacji D.O. Cava, szczególnie ci butikowi. Większość kamieni milowych w historii kreowania wizerunku tego wina przypada jednak w udziale marce Codorníu.
Kataloński producent w 1970 roku jako pierwszy zastosował na masową skalę żyropalety, automatyzując operację pozbywania się osadu z drożdży pozostającego w butelkach po zakończonym procesie drugiej fermentacji. Co ciekawe, dwa lata wcześniej urządzenie to wynaleźli i opatentowali francuscy winemakerzy: Claude Cazals i Jacques Ducion. W 1984 roku rozpoczęła się produkcja Anna de Codorníu, pierwszej cavy dedykowanej dla branży gastronomiczno-hotelarskiej. Równocześnie po raz pierwszy użyto w tym typie wina szczep chardonnay. W 2002 pojawiła się pionierska różowa cava odmianowa na bazie gron pinot noir. W 2010 Codorníu po raz kolejny zwrócił się ku szampańskim wzorcom wypuszczając na rynek pod etykietą Reina Mª Cristina hiszpańską wersję Blanc de Noirs. Ostatnie lata to zwrot ku katalońskim korzeniom firmy, design butelek Cuveé 1872 kojarzony ze sztuką modernizmu i dokonaniami Josepa Raventosa. Obecnie rocznie produkowanych jest około 230 milionów butelek cavy, z czego 60 milionów dojrzewa w piwnicach Codorníu Raventós.
Piotr Bartoszewicz