Zamek w Loarre charakteryzujący się nieregularnym planem geometrycznym jest przykładem najlepiej zachowanej budowli militarnej w XI-wiecznym stylu romańskim. Co prawda istniały wówczas potężniejsze fortece chrześcijańskiej Europy, lecz zostały one w późniejszych wiekach przebudowane badź też obrócone w ruiny (najczęściej na skutek rozbiórki przez miejscową ludność w celu pozyskania materiałów budulcowych).
Castillo de Loarre, uwieczniony między innymi w początkowych scenach filmu Królestwo Niebieskie w reżyserii Ridley'a Scott'a, wzniesiono na litej, wapiennej skale. Praktycznie eliminowało to możliwość jego podminowania (za pomocą podkopów) i uniemożliwiało sforsowanie jego grubych na niemal dwa metry murów obronnych. Wewnątrz próżno szukać bogato zdobionych sal tronowych i komnat upstrzonych proporcami niczym z historycznego filmu. Surowość i prostota oddają ducha "mrocznych wieków". Jednakże wystarczy nam uruchomić nieco wyobraźnię, ponieważ wszystkie pomieszczenia są doskonale oznaczone i opisane, można też skorzystać z przewodnika audio.
W murach zamku znajdziemy niewielką kaplicę oraz część klasztorną wraz z jej główną świątynią, kościołem La Iglesia Mayor de San Pedro z trapezoidalną nawą i 26-metrową kopułą. Mieści się tam również krypta o intrygującej akustyce - La Capilla de Santa Quiteria, w której przechowywano relikwie Św. Dymitra, patrona gladiatorów i żołnierzy. W części obronnej fortecy uwagę przyciągają dwie wielkie wieże: Torre de la Reina oraz 22-metrowa Torre del Homenaje - ostatni bastion w przypadku sforsowania przez nieprzyjaciela murów. To właśnie z ich szczytów rozciąga się wspaniała panorama. Podziwiając widok terenów znajdujących się w głębokiej dolinie można uzmysłowić sobie, że podejście wojsk wroga z tego kierunku z elementem zaskoczenia było raczej niemożliwe. Po przeciwnej stronie nieprzyjaciel musiał się zmagać z wyjątkowo trudnym górzystym terenem. Mury okalające zamek pochodzą z XIII wieku i posiadają 10 półokrągłych baszt oraz jedną o czworokątnym przekroju. Za nimi najprawdopodobniej schronić się mogła ludność cywilna z pobliskiej wioski Loarre.
Przypuszcza się, że powstanie zamku w obecnym kształcie to zasługa króla Nawarry - Sancho el Mayor (Sancho Wielki), który zdobył istniejącą w tym miejscu wcześniej budowlę militarną i rozbudował tak by stanowiła przeciwwagę dla znajdującej się w pobliżu twierdzy muzułmańskiej w miejscowości Bolea. Po jego śmierci i objęciu panowania przez jego syna Ramiro I, władzę nad zamkiem przejął kolejny król - Sancho Ramírez, który ufundował tutaj klasztor i nadał mu bardziej eklezjastyczny charakter. Znaczenie militarne Castillo de Loarre stracił prawie zupełnie 1101 roku, kiedy ostatecznie wypędzono z okolicznych ziem wojska muzułmańskie.
Z zamkiem wiąże się kilka średniowiecznych legend, których bohaterami są między innymi uwięzione w jego murach duchy czy historia relikwii św. Dymitra. Polecamy zwiedzić go osobiście i wysłuchać ich w krypcie, ponoć niektórzy zwiedzający słyszeli tajemnicze odgłosy. Brrr... Po zwiedzeniu zamku (nie powinno nam to zająć zbyt wiele czasu) warto wybrać się do innych ciekawych miejsc w prowincji Huesca takich jak oddalone o około 25 km geologiczne kuriozum - skały Mallos w miescowościach Riglos i Agüero oraz tajemniczy klasztor Monasterio de San Juan de la Peña.
