Miejscowej ludności trudno jednak było poświęcić się rolnictwu skoro musiała żyć w ciągłej gotowości do walki, czy to za sprawą potyczek z Maurami bądź też w okresie wojen napoleońskich. Efektem życia w tak wymagających warunkach jest niebywała prostota ich gastronomii, uważanej w Hiszpanii za najmniej wyszukaną. Kuchnia aragońska naznaczona jest przez surowość klimatu, wojenny pośpiech i… głód o czym najlepiej możemy przekonać się oglądając wiele z rycin i obrazów z późniejszego okresu twórczości urodzonego w Saragossie - Goyi.
Podstawą kuchni aragońskiej jest mięso, początkowo zdobywane poprzez łowiectwo, w późniejszym okresie także dzięki hodowli dobrze adaptujących się do trudnych warunków klimatycznych owiec. Nie bez znaczenia jest tam jego duża wartość odżywcza. Pozwalało ono przetrwać Aragończykom mroźne zimy panujące na w znacznej mierze górskim terytorium. W dzisiejszych czasach na rozległych pastwiskach w Aragonii hoduje się około 2,5 miliona owiec. Znaczna ich część nie dożywa 90 dnia życia ponieważ trafia do masarni by znaleźć się później w sklepach i restauracjach w postaci soczystej, zwartej jagnięciny o bladoróżowym kolorze. Ostatecznie trafia na stoły jako prawdziwy rarytas, pieczony udziec jagnięcy - ternasco al horno. Skromnie przyprawiona czosnkiem, natką pietruszki oraz tymiankiem jagnięcina z pieca, posmarowana dodatkowo smalcem przed rozpoczęciem pieczenia to wizytówka nie tylko pirenejskich restauracji i karczm w Aragonii. W trakcie opiekania dodatkowo zrasza się jagnięcinę białym winem oraz wytopionym tłuszczem tak by stawała się jeszcze bardziej soczysta i aromatyczna. W gastronomii aragońskiej jest rzecz jasna znacznie więcej wyśmienitych potraw na bazie owczego mięsa, doskonale uzupełnia się ono z długo dojrzewającą szynką, smażonymi lub duszonymi pomidorami, papryką, cebulą czy karczochami.
Pireneje i ich przedgórze to raj zarówno dla myśliwych jak i dla miłośników dziczyzny. Nie powinno więc nas dziwić to, że większą część dań w menu restauracji stanowią potrawy z dzika, jelenia, sarny, zająca czy przepiórek. To dania często zarezerwowane dla wytrawnych smakoszy, wymagające większego wtajemniczenia w sztukę kulinarną od tych, którzy je przygotowują. Na zapleczach kuchennych restauracji bądź w domowym zaciszu aby wydobyć z dziczyzny optymalny smak kierują się kanonem pewnych reguł. Potrawy te często łączone są z innymi darami dzikich lasów, rozległych pastwisk i górzystych bezdroży Aragonii. Królewskie dania opierają się na dodatku popularnych (jeśli można w ogóle użyć tego sformułowania) trufli. Region ten (w szczególności okolice gmin Ribagorza, Aínsa, Sobrarbe, Graus i Benabarre) jest swego rodzaju zagłębiem dla zbieraczy tego rzadkiego grzyba, a tutejsze zdobycze trafiają na stoły najbardziej ekskluzywnych restauracji nie tylko w Hiszpanii. Trufla czarna (Tuber melanosporum) określana jest nawet mianem „czarnego złota Aragonii”.
Niektórych może zaskakiwać bogactwo rozmaitych przypraw orientalnych w kuchni aragońskiej. Jednakże zgłębiając historię tych okolic czy też zwiedzając stolicę Aragonii, Saragossę szybko znajdziemy odpowiedź. Kultura muzułmańska odcisnęła tam swoje piętno także w sferze gastronomii. Z tego powodu czosnek, cynamon, tymianek a nawet szafran powinny wydawać się czymś naturalnym, nadającym lokalnym potrawom niebywale kuszącego aromatu. Wystarczy skosztować kurczaka w warzywnym sosie z obowiązkowymi miejscowymi papryczkami, przepisu którego sława przekroczyła nie tylko granice Aragonii ale także Hiszpanii – pollo al chilindrón (doskonale smakują również inne dania mięsne z jego dodatkiem w tym jagnięcina). Aromatycznością i bogactwem smaku dorównuje mu pieczony królik z gotowanymi i duszonymi ślimakami. Zbierane na łąkach przez wszystkie pory roku oprócz lata mięczaki były niegdyś uważane w Hiszpanii za pożywienie biedoty. Dzisiaj stały się elementem wielu apetycznych potraw serwowanych w restauracjach. Analogicznie jak leśne grzyby, których zbieractwo cieszy tutaj jeszcze większym zainteresowaniem.
Dolina rzeki Ebro to prawdziwy ogród oraz sad Aragonii, zajmuje niewielki procent jej terytorium jednak jakość tamtejszych warzyw (m.in. cebuli, pomidorów, papryk, karczochów, szparagów) przyćmiewa popularność tych pochodzących z południowo-wschodnich, typowo rolniczych regionów Hiszpanii. Paradoksalnie jest to zasługą surowego klimatu panującego w tym regionie. Warzywa muszą rosnąć i dojrzewać znacznie dłużej przez co gromadzą więcej substancji odpowiadających za ich właściwości smakowe. Wśród tamtejszych dań warzywnych najpopularniejsza jest sałatka ensalada aragonesa na bazie świeżej sałaty, ziemniaków, ogórków, oliwek, jajek oraz z dodatkiem tuńczyka. Wśród owoców równych w całej Hiszpanii nie mają sobie aragońskie brzoskwinie.
Szczególne miejsce w przepisach tradycyjnej i współczesnej kuchni Aragonii zajmuje dojrzewająca ponad 12 miesięcy szynka jamón serrano. Do jednej z najlepszych należy produkt chroniony przepisami unijnymi, objęta apelacją (geograficznym świadectwem pochodzenia) - jamón de Teruel. Warto dodać, że był to pierwszy w Hiszpanii regionalny rodzaj dojrzewającej szynki który otrzymał taki przywilej.
Ze zrozumiałych powodów rzadkością w tamtejszej kuchni są potrawy z ryb, jednak pochodzenie sosu ajoarriero wyniosło dorsza na jedną z „gwiazd” aragońskiej kuchni. Bacalao al ajoarriero to prawdziwy kanon hiszpańskiej kuchni. Receptura w wyszukany sposób przygotowanego sosu opiera się głównie na czosnku, oliwie z oliwek, jajach kurzych i ziemniakach. Jego popularność w potrawach w całym kraju jest ogromna. Słynny baskijski szef kuchni José Mari Arzak rzekł kiedyś, że istnieje tyle przepisów „al ajoarriero” ilu jest kucharzy w całej Aragonii.
Wśród słodkości królują tzw. frutas de Aragón czyli pyszne owoce macerowane w syropie cukrowym lub likierze, niekiedy oblane czekoladą. Mogą kryć w sobie naturalne jabłko, gruszkę, morelę, wiśnię, pomarańczę, figę, śliwkę a nawet arbuza. Taka dystyngowana słodycz wymaga odpowiedniej oprawy więc nierzadko zestawione smakowo frutas de Aragón sprzedaje się w kosztownych, drewnianych pudełkach.