Restauracja La Ibérica - Warszawa

O hiszpańskiej restauracji La Ibérica na warszawskim Wawrze napisano już dosyć sporo. Recenzje krytyków skutecznie zachęcają warszawiaków, i nie tylko, do kulinarnej eskapady poza centrum stolicy.

Jako poszukiwacze dobrego smaku, ale także autentyczności hiszpańskiej gastronomii w naszym kraju, postanowiliśmy przekonać się na własnej skórze o słuszności ich opinii. Budynek restauracji nie kojarzy się z przybytkiem mającym wprawić kubki smakowe w stan ekstazy. Pozostaje więc zaufać wiszącemu na ogrodzeniu wielkiemu banerowi ze sloganem „Witajcie w Hiszpanii!”.

Ciekawe miejsce domowa atmosfera W środku La Ibérica jest przytulnie, domowa atmosfera niemal jak w naszych ulubionych restauracjach na Półwyspie Iberyjskim. Podający posiłki Hiszpan (jak się okazuje współwłaściciel restauracji oraz sommelier) krąży z gracją tancerza flamenco między stolikami doradzając gościom, zagadując, nie skąpiąc ciekawostek na temat potraw.

Wertując restauracyjne menu kosztowaliśmy wybornych, andaluzyjskich oliwek. Po krótkiej chwili na stół przyniesiono ‘zestaw tapas dla 2 osób’ (45zł), które zmieniają się w zależności od tego, jakimi świeżymi składnikami szef kuchni akurat dysponuje. Z zadowoleniem skosztowaliśmy wyjątkowego połączenia hiszpańskiej kaszanki (morcilla) zapieczonej z kozim serem i słodziutką karmelizowaną cebulką. Wśród tapas znalazło się również porządne gazpacho andaluz, odważne połączenie smażonych krewetek w cieście ze słodkawą wersją salsy alioli (słodycz pochodziła z jabłka dodanego do sosu), chorizo nawiązujące klimatem do fiest w Kastylii i León oraz wywołująca rozkosz podniebienia ośmiornica po galicyjsku (pulpo a la gallega). Po tak udanym preludium, rozochoceni na więcej owoców morza spróbowaliśmy klasycznych, a jednak wybornych niczym w restauracji zagubionej gdzieś na andaluzyjskim wybrzeżu krewetek, skwierczących w żaroodpornej miseczce, pikantnych gambas al pil-pil.

Szef sali do zdominowanego owocami morza zestawu przystawek zaproponował białe wino - Navajas Blanco (60 zł za butelkę, winiarnia z D.O.Ca Roja), jednoodmianowe Viura, oszczędne w aromacie lecz o dużo szczodrzejszym smaku i nienagannej równowadze. Winny temat restauracja La Ibérica traktuje z pełną powagą, posiada zacne flasze, wysoko punktowane przez krytyków winiarskich. Nie omieszkaliśmy także degustacji radośnie owocowego, czerwonego wina Navajas Tinto z tej samej bodegi (60 zł butelka). W obydwu przypadkach doskonały stosunek ceny do jakości.

Zamiast klasycznej paella marinera zaproponowano nam wersję ryżu z owocami morza arroz negro, który zamiast „ozłocenia” szafranem został zabarwiony na czarno atramentem z mątwy. Zostawienie chociażby jednego ziarenka ryżu (nie mówiąc już o omułkach, krewetkach czy krążkach kalmarów) byłoby grzechem skazującym na wieczne potępienie! Sprawcą tej przyjemności był kucharz, jak się okazało pochodzący z Walencji, co mogło tłumaczyć jego biegłość w operowaniu paellerą.

Po takim posiłku, na poprawę trawienia nie może zabraknąć dobrej hiszpańskiej kawy i odrobiny słodyczy. Tę znaleźć można w oferowanych deserach. Do wyboru: crema catalana pod przykryciem karmelowej skorupki (z dodatkiem cynamonu zamiast wanilii - 12 zł) lub sernik (tarta de queso) polany truskawkowym sosem (również 12 zł).

Tym, co urzekło nas w La Ibérica najbardziej poza autentyczną, świeżą hiszpańską kuchnią była atmosfera. Jest to coś, co Hiszpanie określają terminem „ambiente”. W La Ibérica jest naprawdę bardzo przyjemnie, każdy gość czuje się wyjątkowy i jest indywidualnie traktowany. Plus za plac zabaw w ogródku, fotelik oraz propozycję menu dla dzieci. Minus za niedostępność dla osób niepełnosprawnych.

Podsumowując, aby wybrać się do Hiszpanii (w kwestii kulinarnej) nie trzeba rezerwować biletu do Madrytu lub Barcelony, w zupełności wystarczy wycieczka na warszawski Wawer.

Restauracja La Iberica Warszawa

Restauracja "La Ibérica"
ul. Płowiecka 35, Warszawa
www.laiberica.pl

Godziny otwarcia:
13.30 – 22.00 - od wtorku do piątku
12.00 – 22.00 - sobota i niedziela
Poniedziałki - zamknięta