I to jest zdaje się niezmienna filozofia jego mieszkańców od niespełna dziesięciu wieków. Tyle właśnie liczy sobie historia średniowiecznego miasteczka wznoszącego się na pagórku otoczonym winnicami. To typowa topografia wielu starych miast i wsi leżących się w obrębie historycznego regionu La Rioja. Charakterystyczny jest też mało, a w zasadzie "mikromiasteczkowy" klimat tego typu aglomeracji w tej części Hiszpanii.
W języku euskera Laguardia nosi nazwę Biasteri ponieważ trzeba mieć na uwadze, że aglomeracja ta przynależy do terytorium prowincji Alava w Kraju Basków. Miejscowe, gotyckie kościoły emanują surowością formy architektonicznej. Opustoszałe większą część dnia ulice niosą echo kroków każdego przechodnia. Praktycznie jedyne miejsca w których można się posilić to piekarnie, ciastkarnie czy kameralne bary lub restauracje. No bo czemu miałyby służyć jakieś supermarkety skoro żyje tam zwykle około 1.000 mieszkańców? Miasteczka takie nie mają szans ani powodów na to by się rozrastać. Wszak otacza je zewsząd to, co stanowi o raczej bardzo względnym dobrobycie ich mieszkańców. Winnice, jedna przy drugiej, oddzielone polnymi drogami, po których przemieszczają się głównie ciągniki lub ciężarówki w okresie winobrania.
Laguardia chyba najbardziej nadaje się na archetyp średniowiecznego, riojańskiego miasteczka. Prawa miejskie nadał mu w 1164 roku król Nawarry Sancho VI "El Sabio" (Mądry). Jednak okoliczne tereny obfitują w świadectwa cywilizacji z dużo wcześniejszych epok. Wystarczy zejść kilkaset metrów poniżej wzgórza, na którym wznosi się miasteczko by napotkać ukryte w labiryncie winnic grobowce megalityczne pochodzące z epoki Neolitu (3.000 do 1.000 lat p.n.e.). Jest ich osiem i leżą na tzw. "Szlaku dolmenów" (Ruta de los dólmenes). Prowadzą do nich drogowskazy (niezbyt precyzyjne), którymi są znaki drogowe położone przy asfaltowych szosach wiodących do miasta. Najciekawszy o nazwie La Chabola znajdujący się nieopodal winnic sąsiedniej miejscowości Evillar. W sierpniu inscenizowane są dookoła niego sceny sabatu, znanego z prastarych, baskijskich opowieści jako "akelarre".
Laguardia ze względu na swoje położenie stanowiła w średniowieczu trudną do zdobycia twierdzę. Świadczą o tym wysokie na dwa metry, wyjątkowo masywne, zwieńczone blankami mury opasujące miasto. Wejście do niego było możliwe przez pięć warownych bram, każda pod wezwaniem innego świętego lub świętej (dlatego posiadają szczeliny z wmurowanymi figurkami odpowiednich patronów). Laguardia militarny charakter swojej architektury zawdzięcza położeniu w pobliżu dawnych granic między średniowiecznymi królestwami Kastylii oraz Nawarry. Przez niemal trzy stulecia przechodziła z rąk jednych władców do drugich. Do Kastylii wcielono ją w 1461 roku. Ćwierć wieku później wraz z okolicznymi wioskami została na trwałe włączona do prowincji Alava. Co prawda nie istnieje już stary zamek zbudowany w 908 roku za panowania króla Nawarry - Sancho II, jednakże o wybitnie obronnym charakterze zabudowy miasta przypomina późnoromańska wieża Torre Abacial. Uważa się, że zamieszkiwał w niej niegdyś miejscowy opat (abado), stąd właśnie ma pochodzić jej nazwa. O jej nie tylko militarnym charakterze świadczy znajdująca się w niej dzwonnica.
W centrum znajduje się oczywiście główny plac - podcieniowy rynek Plaza Mayor, w tym wypadku wyjątkowo skromnych rozmiarów, równie ciasny co wąskie uliczki miasteczka. Wyróżnia się tam renesansowy budynek urzędu miasta (Ayuntamiento) z XVI wieku z herbem królewskim monarchy Karola V. Prostopadle do niego stoi... drugi ratusz tym razem pochodzący z XIX wieku. Jego ozdobą jest zegar z kurantem (reloj de carillón) przedstawiający to, z czym od wieków identyfikują się mieszkańcy Laguardia. Po jego bokach znajdują się wizerunki figlarnych postaci wspinają się ku owocom zwisającym z gałęzi winorośli. Punktualnie o godzinach 12, 14, 17 i 20 (latem dodatkowo o 17 i 22) spod tarczy zegara wysuwają się trzy kolorowe figurki baskijskich tancerzy i zaczynają obracać się stojąc na jednej nodze w rytm odgrywanej muzyki. Urokliwego wyglądu nadają placowi arkady ciągnące się pod fasadą nowego ratusza.
W miasteczku nie mogło oczywiście zabraknąć zabytkowych kościołów. Jeden z nich jest wyjątkowej urody. Iglesia de Santa María de los Reyes zbudowany pomiędzy XII i XIV wiekiem posiada wspaniały polichromowany, w związku z tym unikatowy portyk.
W Hiszpanii znajduje się jeszcze tylko jedno tego typu arcydzieło, nomen omen w innej typowo winiarskiej osadzie - miejscowości Toro w prowincji Zamora (Kastylia i Leon). XIV-wieczny portyk tworzy charakterystyczny gotycki ostrołuk złożony z pięciu osobnych archiwolt. Polichromia dodana w XVII wieku pokrywa bogato rzeźbiony kamień tworząc wizerunki postaci biblijnych: aniołów, proroków, męczenników, królów, dziewic oraz apostołów. Bogactwo scen oraz precyzja ich wykonania wzbudzają podziw każdego, kto będzie miał okazję przyjrzeć się z bliska portykowi.
Interesująca jest także główna fasada budowli oraz pozostałe, w których prostota konstrukcji miesza się z finezją rzeźb. Wewnątrz świątyni wart uwagi jest XVII-wieczny ołtarz. Innym kościołem, być może o mniej spektakularnym obliczu, ale równie starym jest romańsko-gotycki Iglesia de San Juan Bautista. Wyróżniają go piękne gotyckie okiennice w kształcie rozet.
W XVI wieku ustały czasy wojen i Laguardia zaczęła bezpowrotnie tracić swój militarny charakter. Rozpoczął się okres rozkwitu winiarstwa w regionie. Pod kamiennymi domami zaczęto drążyć długie, podziemne korytarze tzw. "cuevas" służące do przechowywania wina. Niestety w XVII wieku rozpętały się kolejne epidemie dżumy, które zdziesiątkowały okoliczną ludność. Winiarstwo w samej Laguardia i jej najbliższych okolicach w odróżnieniu od np. Haro odradza się stopniowo i bardzo powoli. Większość prężnie działających bodeg powstało dopiero w latach 70-tych XX wieku. Pomimo tego w dzisiejszych latach znajdują się w czołówce najlepszych winiarni apelacji D.O.Ca. Rioja. Można by rzec, że w Laguardia świat kręci się dookoła tego szlachetnego trunku.
By się o tym przekonać wystarczy wstąpić do znajdującej się tam niewielkiej cukierni. Okaże się, że większość apetycznie wyglądających ciastek ma w swoim składzie wino. Nie można sobie wyobrazić wizyty w tym miasteczku bez zwiedzania winiarni. Pragnący poznać tajniki jego powstawania mogą udać się do Bodega El Fabulista. Winiarnia ta znajduje się w podziemiach pałacu, w którym wychował się znany miejscowy pisarz Félix María Samaniego (1745-1801). W Palacio de los Samaniego mieści się również informacja turystyczna. Dla poszukujących winiarni cieszących się w dzisiejszych czasach największym prestiżem najlepszym rozwiązaniem będzie zwiedzanie enoturystyczne bodeg o nowoczesnym obliczu: Bodega Ysios lub Bodega Viña Real (każda nie dalej niż 5 km od centrum Laguardia).