Tymczasem w samym centrum wyspy, w regionie zwanym La Geria, jej mieszkańcy w pewnym sensie postawili na rolnictwo. Oczywiście nie należy spodziewać się zielonych, bananowych plantacji tak jak na północy Gran Canarii czy na La Palma. Zieleń jest trudno dostrzec, jednak jest pewna roślina która stanowi prawdziwy skarb wyspy Lanzarote. Mowa o winorośli, z której wytwarza się tam wulkaniczne wina certyfikowane świadectwem pochodzenia D.O. Lanzarote.
Winorośl sadzi się tam w wielkich, stożkowatych zagłębieniach w ziemi, w których zalega warstwa lapilli (wulkanicznego żwiru). Każdy picón (tak miejscowi ogrodnicy nazywają tego typu grządkę) otoczony jest półkolistym, kamiennym murkiem zwanym zoco (niekiedy sadzą krzewy także w długich zagonach). Ma on za zadanie chronić rośliny przed suchym i częstokroć silnym wiatrem wiejącym znad kontynentu afrykańskiego.
Lanzarote, tak jak i pozostałe wyspy archipelagu słynie z wielkiego niedoboru słodkiej wody w glebie. Skąd więc winorośl czerpie ją do niezbędnego procesu fotosyntezy? Otóż sekretem jest właśnie 30-centymetrowa warstwa żwiru, która przez noc chłonie z powietrza wilgoć, natomiast w trakcie dnia potrafi skutecznie ją zatrzymać. Dzięki temu w La Geria można sadzić prawie każde warzywo i owoc, uprawiać bez dodatkowego nawadniania, a na dodatek oczekiwać ich wyjątkowego smaku.
Przeszkodą dla upraw na skalę przemysłową jest ogromna pracochłonność oraz znikoma wydajność w momencie zbiorów. Czynniki te pozbawiają sensu sadzenie melonów, arbuzów czy pomidorów. Co innego w przypadku winogron do produkcji wina. Tutaj zasada jest odwrotna: im mniej owoców na krzewie winorośli tym lepiej (więcej w nich cukrów i polifenoli). Im więcej "cierpi" winorośl w trakcie cyklu wegetacyjnego tym lepsze będzie wino po jego wyprodukowaniu. Wulkaniczne wina z Lanzarote już wieki temu trafiały na królewskie stoły w całej Europie.
Malvasía, tak nazywa się najpopularniejsza odmiana winorośli uprawiana na Lanzarote. Powstające z niej białe wina, mocno skoncentrowane i aromatyczne to obowiązkowa pamiątka z wakacji na wyspie (można kupić słodkie, półsłodkie, półwytrawne, wytrawne, długo starzone w beczkach metodą solera, a nawet musujące). Na wulkanicznej lapilli w La Geria sadzi się także czerwone odmiany winorośli. Najlepszy efekt przynosi fermentacja winogron lokalnego szczepu listán negro (ich smak doceniono na międzynarodowych konkursach winiarskich).
Winnice w La Geria zajmują duże powierzchnie, leżą często jedna przy drugiej. Co jakiś czas można zobaczyć bielone ściany budynków pozwalające odróżnić gdzie znajduje się teren podlegający konkretnej winiarni. Najsłynniejsza z nich nazywa się El Grifo. W jednej z winnic znajduje się muzeum wina "Museo del Vino", pozycja obowiązkowa dla tych, którzy chcą zgłębić tajniki wulkanicznego trunku. Oczywiście wracając z wakacji nie zapomnijmy kupić smakowitej pamiątki z Lanzarote (szkoda, że przepisy celne pozwalają na wywóz z Wysp Kanaryjskich przez pełnoletnią osobę tylko dwóch butelek wina). Pamiętajmy także, że La Geria to tylko preludium do poznawania wspaniałych win z Wysp Kanaryjskich.