Skromność gastronomii na Majorce i całych Balearach wcale nie bierze się z ubóstwa dawnych mieszkańców. Bardziej należy dopatrywać się w tym mało sprzyjających warunków do uprawy roślin. Mowa o skąpych w minerały wapiennych podłożach, na których wyhodowanie dorodnych warzyw nie jest możliwe. Majorka i sąsiadujące z nią mniejsze wyspy od starożytności były łakomym kąskiem dla najeźdźców próbujących ustanowić swoje rządy na wodach Morza Śródziemnego oraz piratów. Sprawiło to, że wyspiarze nauczyli się być samowystarczalni opierając swoją dietę na tym, co byli w stanie sami wyhodować na mało żyznej glebie.
Główną dewizą kuchni Balearów jest świeżość składników i prostota dań. Okazuje się, że warzywa pochodzące z Majorki pomimo znacznie mniejszych rozmiarów są wyjątkowo smakowite. By się o tym przekonać wystarczy skosztować aromatycznych, małych pomidorków tomátigues de ramellet lub niewielkich karczochów alcachofas lilas. Smakując warzywnych dań na Balearach zaskoczeni będziemy świeżością i smakiem składników. Nic dziwnego ponieważ łagodny śródziemnomorski klimat sprawia, że niektóre warzywa oraz owoce można zbierać nawet trzy razy w roku. Dodatkowo dystans z sadów do nieodłącznych dla każdego miasteczka ryneczków, a stamtąd wprost na stoły restauracji to zwykle nie więcej niż kilka kilometrów.
Na Majorce nie trzeba się zbytnio natrudzić aby wyczarować apetyczny posiłek. Dobrym przykładem może być potrawa o nazwie tumbet czyli podsmażane uprzednio na oliwie cienkie plastry bakłażanów, ziemniaków, cukini, czerwonej papryki a następnie pieczone przez chwilę wraz z pomidorami w piecu i doprawione czosnkiem. Składniki słusznie sugerują nam, że jest to majorkańska wersja ratotouille lub katalońskiej specjalności samfaina. Bakłażany to chyba jedno z ulubionych warzyw wyspiarzy. Nadziewa się je w przeróżny sposób, nawet zwykłym chlebem.
Dużą wagę w gastronomii Balearów przywiązuje się do pieczywa. Najprostszym przepisem na lekkie śniadanie jest pa amb oli, najzwyczajniejszy wiejski chleb moczony w oliwie. Oczywiście w dzisiejszych czasach w tawernach i barach tapas na Majorce serwuje się go z przeróżnymi dodatkami (warzywnymi, rybnymi czy też mięsnymi). Do porannej kawy idealnym dodatkiem są cynamonowe ciastka ensaimadas amb canel – o spiralnym kształcie (zawinięte w charakterystycznego ślimaczka), posypane obficie cukrem pudrem. W porze obiadowej wyśmienitym smakiem zniewalają migdałowe ciastka gatos de Mallorca, idealne jako dodatek do waniliowych lodów.
Głównym specjałem majorkańskich wyspiarzy jest tzw. coca – chrupiący placek przypominający nieco pizzę. Przystraja się go tutaj różnorodnymi dodatkami, tym co odróżnia go od włoskiego kuzyna jest kształt (można go formować w dowolny sposób) oraz zauważalny brak sera. Wyśmienitym smakiem wyróżnia się coca d’espinacs, a dodatkiem na ciasto oprócz liści szpinaku są orzeszki piniowe i rodzynki. Warto skosztować również coca amb pinxes (z sardynkami), coca amb trempó (przykryta sałatką warzywną na bazie papryki, cebuli i pomidorów) lub coca amb sobrasada (z plasterkami miejscowej, pikantnej wędliny).
W kuchni Balearów nie może rzecz jasna zabraknąć potraw z ryb i owoców morza. W wyrafinowany sposób potrafi się więc je przyrządzić: tuńczyka, langusty, krewetki, mątwy, małże a nawet płaszczki. Klasyczny kastylijski omlet czyli tortilla ma tam swój morski odpowiednik wzbogacony sardynkami, natką pietruszki, słodką mieloną papryką oraz czosnkiem.
Gastronomię z Minorki rozsławiło danie jednogarnkowe o nazwie caldereta de langosta. Ten duszony w pomidorowo-ziołowym wywarze skorupiak znajduje się ponoć w jadłospisie hiszpańskiej rodziny królewskiej podczas jej corocznych wakacji na wyspach. Pozostałe, wykwintne dania rybne takie jak burrida de ratjada (płaszczka z migdałami) czy mero al forn (pieczony strzępiel z kapustą rzymską, pomidorami, cebulą i czosnkiem) są dosyć pracochłonne i kłócą się z opinią prostoty kuchni Balearów.
Baleary odrobinę zrywają ze stereotypem kuchni śródziemnomorskiej oferując bogactwo potraw mięsnych. Wśród mięs bryluje sobrasada czyli pewnego rodzaju pasta z wieprzowiny zawinięta w kiełbasiany flak. Wytwarza się ją z miejscowej, czarnoskórej rasy świń zwanej porc negre lub porcella, wypasającej się na wolności w gajach oliwnych i lasach śródziemnomorskich Majorki. Ich naturalną dietę stanowią dziko rosnące rośliny strączkowe, lucerna, kasztany i figi.
Sobrasada to „narodowa” wędlina Majorki. Dojrzewanie szynki typu jamón serrano na wietrze tak jak to się robi w przeważającej części kontynentalnej Hiszpanii nie jest tutaj możliwe ze względu na zbyt wilgotny, morski klimat wysp. Naturalny konserwant dla tej wędliny stanowi słodka (rzadziej pikantna), mielona papryka pimentón. Sobrasada jest tak miękka, że można ją rozsmarowywać na chlebie niczym pasztet. Dawniej suszono ją w domowych piwnicach przez okres od 12-15 miesięcy. Obecnie suszy się ją przez zaledwie 7 tygodni w pomieszczeniach z kontrolowaną temperaturą i wilgotnościach.
Sobrasada wyspiarzom służy do tworzenia wielu dań o wyjątkowo oryginalnych smakach takich jak pierożki empanadillas de sobrasada y miel czyli brawurowe połączenie słodyczy miodu z pikantnością wędliny. Produkt noszący tą nazwę można kupić w całej Hiszpanii, jednak najwyższą jakość posiadają wędliny z etykietą Sobrasada de Mallorca de Cerdo Negro (zawiera wyłącznie ekologiczne mięso z porc negre, pimentón, sól i naturalne przyprawy).
Dla rdzennych mieszkańców Majorki jednym z najważniejszych świąt w roku jest tzw. matanza (Sa Matança). To swego rodzaju rytuał praktykowany wciąż w nielicznych gospodarstwach polegający na uboju dwóch świń, z których według zwyczaju jedną należy odsprzedać a drugą pozostawić jako pożywienie dla domowników. Wśród mięsnych potraw na Balearach można zasmakować się między innymi w cordonices con higos (pieczone przepiórki w pysznym sosie na bazie fig, białego wina i gorzkiej czekolady), escaldums (pierś indyka duszona w sosie z migdałów, białego wina, bulionu drobiowego i pomidorów) oraz conejo en salsa de almendras (królik w sosie migdałowym).
Za jedno z podstawowych dań kuchni na Majorce uznawany jest tzw. „brudny ryż” czyli arros brut. Mimo mało zachęcającej nazwy to prawdziwy rarytas. Przyrządza się je na bazie ryżu z szafranem duszonego z różnymi gatunkami mięs (króliczego lub zajęczego z wątróbką, przepiórczego, wieprzowiną, nieraz z kilkoma jednocześnie), leśnych grzybów (najlepiej rydzów) oraz warzyw (cebuli, pomidorów). Kulinarny niedosyt Majorki powinniśmy odczuć nie spróbowawszy frito mallorquín (cat. frit mallorquí ) – dania przygotowywanego ze smażonych na oliwie ziemniaków, wieprzowych lub jagnięcych podrobów, papryczek, pomidorów, cebuli oraz czosnku.
Pozostałe, małe wyspy na Balearach mają również wyróżniające je specjały. Druga pod względem wielkości Minorka słynie z aromatycznej zupy z homara - caldereta de llagosta. Prawdziwymi rarytasami są ser z mleka krowiego queso Mahón (semicurado – dojrzewający przez co najmniej 2 miesiące, curado – od 6 do 10 miesięcy dojrzewania, añejo – ponad rok) oraz majonez jako gastronomiczny ślad obecności Francuzów. Brytyjczycy pozostawili po sobie na wysepce tradycję destylowania ginu (ginebra de Mahón) – kiedy to na początku XVIII wieku porucznik Richard Kane objął stanowisko gubernatora Zjednoczonego Królestwa na Minorce.
Na Ibizie warto zapoznać się ze smakiem duszonego w ziołowo-winnym sosie tuńczyka tonyina a l’eivissenca. Malutka Formentera pochwalić się może sałatką z suszonej ryby, świeżych pomidorów, cebuli, ziemniaków i ziół - amanida amb peix sec. Zdumiewające, ale mnogością przepisów kulinarnych niewielkie Baleary mogłyby obdarzyć kilka dużych państw na stałym lądzie Europy.