Poza unikatowym krajobrazem Gaztelugatxe ma w sobie coś więcej. To aura tajemniczości i grozy, a zarazem swoisty romantyzm, interesujące legendy, a przy okazji bogata i burzliwa historia, dzikość przyrody zarówno tej na lądzie jak i pod powierzchnią wody. Spacer na wysepkę Gaztelugatxe nie trwa może zbyt długo, ale wspomnienia po nim pozostają na lata. Jeśli kiedykolwiek znajdziemy się na Costa Vasca, gdzieś pomiędzy Bilbao i San Sebastián oraz dopisze pogoda, nie wypada nam go przegapić.
Gaztelugatxe po baskijsku może oznaczać "Skała Zamkowa" lub "Zły Zamek". Wyspa łączy się z lądem za pomocą skalistego mostu złożonego z dwóch łuków. Dalej droga wiedzie po jej skalistej powierzchni ku samemu wierzchołkowi za pomocą wąskiej i krętej ścieżki wyznaczanej przez kamienne schodki. Widoki rzecz jasna zapierają dech w piersiach.
Na samym szczycie wyspy znajduje się niewielka kaplica Ermita de San Juan, pochodząca najprawdopodobniej z IX lub X wieku, założona przez Zakon Templariuszy. Świątynia przeszła jednak liczne renowacje wymuszone burzliwą historią tego miejsca. W 1593 roku splądrowana przez słynnego, brytyjskiego korsarza Francisa Drake'a, wielokrotnie ulegająca pożarom ostatecznie niemal doszczętnie spłonęła 10 listopada 1978 roku. Pod swoimi fundamentami skrywa ponoć szczątki ludzkie pochodzące z epoki średniowiecznej (pomiędzy IX i XII wiekiem). Przez większość czasu jest zamknięta dla zwiedzających, przybyli mają okazję jedynie zerknąć do jej wnętrza przez miniaturowe, okrągłe okna we wrotach. Oprócz skromnych, sakralnych dekoracji nawołujących do tematyki żeglarskiej mieści dary wdzięczności ofiarowane przez marynarzy ocalałych z rozbitych okrętów. Koło wrót przytwierdzona jest lina, dzięki której możemy rozbujać trzykrotnie dzwon, a jego bicie wraz z pomyśleniem życzenia, może podobno sprawić, że się ziści.
Tak jak już wspomnieliśmy, ze skalistą wysepką i położonym na jej szczycie kościółkiem wiąże się kilka legend oraz przesądów. W kamiennej ścieżce znajdują się ponoć trzy odciski stóp św. Jana Chrzciciela, który miał nią niegdyś kroczyć. W jaskiniach znajdujących się w jej dolnej, niedostępnej części mieli być podobno więzieni przez świętą inkwizycję skazańcy, oskarżeni o czary i paktowanie z diabłem. Wspinanie się po stromych, kamiennych schodach ma rzekomo cudowne, uzdrowicielskie właściwości (od leczenia kobiecej bezpłodności po bycie panaceum na bóle głowy i migreny). Wypływające z portu w pobliskim Bormeo rybackie kutry mają zwyczaj robić kilka obrotów z lewej na prawą burtę prosząc w ten sposób Św. Jana (San Juan) o udane połowy i bezpieczną żeglugę.
Ta część baskijskiego wybrzeża jest obszarem chronionej przyrody jako tzw. Biotopo Protegido de Gaztelugatxe. Na sąsiedniej, bezludnej wysepce Aketze (hiszp. Aqueche) żyje kolonia dzikich królików, a swoje gniazda założyły liczne ptaki morskie: kormorany, oceanniki, gołębie skalne oraz mewy. Interesujący kształt mają formacje skalne, które tworzą wizerunek wysp. Na skutek erozji wietrznej natura stworzyła tam różnorodne klify, tunele, łuki oraz jaskinie. Przebogata jest okoliczna, podwodna fauna. To doskonałe miejsce do nurkowania z akwalungiem, niektóre głębiny sięgają nawet 120 metrów.
Gaztelugatxe najlepiej jest zwiedzać latem oraz jesienią, poza okresem wzmożonego ruchu turystycznego. Przeszkodą może okazać się wielokrotnie pogoda, chociaż wspinaczka po skalnych stopniach w trakcie ulewy lub sztormu ma swój niewątpliwy urok. Latem zalecamy spacer na wyspę w godzinach porannych. Dojeżdża się tam samochodem dosyć krętą, asfaltową drogą z miejscowości Bermeo prosto na parking. Później czeka nas jeszcze kilkaset metrów pieszej wędrówki szutrową trasą, która zaprowadzi nas pod samą wysepkę. Niedaleko Gaztelugatxe znajduje się słynne baskijskie miasteczko Guernica (Gernika-Lumo) z symbolicznym dębem Gernikako Arbola oraz wspomniana metropolia Bilbao ze znakomitym Muzeum Guggenheima.