Era chwały madryckiego wina nastała chwilę po narodzinach epoki renesansu i przetrwała dłużej niż rozproszone po całym świecie hiszpańskie imperium. Podobno jeszcze na początku XX wieku spacerując ulicami Madrytu w polu widzenia przechodniów znajdowały się winogrady. Był również okres dekadencji madryckiego winiarstwa. W 1914 roku filoksera unicestwiła tamtejszą winorośl na cztery kolejne dekady.
Wina z Madrytu. Nowa era.
Nadzieje i oczekiwania wobec madryckich win odrodziły się z niedawnym renesansem hiszpańskiego winiarstwa. Tym razem jednak świat odkrywał je na nowo w trunkach z regionów Rioja, Priorat i Ribera del Duero. Winarze ze stołecznej apelacji znów mają doskonały owoc, doświadczenie, technologię oraz świadomość, że bez dobrego marketingu o sukcesie w branży winiarskiej nie może być mowy.
Międzynarodowa prasa sprzyja licznym winiarniom z DO Vinos de Madrid. Ponad 90-punktowe noty u Roberta Parkera dla przynajmniej kilkunastu butelek z tego regionu zobowiązują producentów do utrzymania wysokiej formy.
Winogrady apelacji DO Vinos de Madrid ciągną się rozległym pasem, z zachodu na wschód, około 50 km na południe od granic metropolii. Słońce w porze letniej dostarcza winnym latoroślom potężną dawkę energii. Nawet kilkuminutowa przechadzka latem po Madrycie nakłania do poszukiwań azylu w klimatyzowanych pomieszczeniach.
DO Vinos de Madrid, której powierzchnia winogradów to blisko 8.000 ha składa się z trzech podregionów. Każdy z nich charakteryzuje się innymi właściwościami gleb, wysokością stanowisk, rzeźbą terenu, a nawet klimatem. Różnice daje się również dostrzec w winach wytwarzanych w każdym z nich.
Arganda to podregion wschodni apelacji, z klimatem kontynentalnym, najbardziej upalnym i suchym (460 mm opadów rocznie). Znajduje się tam przeszło połowa winogradów należących do DO Vinos de Madrid. Navalcarnero, centralny podregion, jest najmniejszy i charakteryzuje go najbardziej płaska rzeźba terenu. San Martín leży na wschodnim krańcu denominacji. Winnice zajmują powierzchnię bardziej nachylonych stoków. Bliskość masywu górskiego Sierra de Gredos zapewnia podregionowi San Martín najbardziej łagodny i wilgotny klimat, średnia roczna opadów to 628 mm. Podłoża są skaliste, zwykle granitowe i gnejsowe.
Odmiany winorośli określone w regulaminie apelacji jako "preferentes" to garnacha (grenache) i tempranillo wśród czerwonych oraz albillo real i malvar wśród białych. Wielu producentów w DO Vinos de Madrid posiłkuje się winogronami odmian francuskich, głownie cabernet sauvignon, merlot oraz syrah. Postanowiłem przyjrzeć się z bliska trzem ważnym winiarniom z okolic Madrytu.
Bodega Marañones
Chociaż to działający od zaledwie kilku lat projekt, sukcesów pozazdrościć mu może wiele winiarni z najbardziej rozpoznawalnych winnych regionów Hiszpanii. Właścicielem powstałej w 2008 roku Bodega Marañones jest Fernando Cornejo - prawnik, socjolog, biznesmen. Rozpoczął nabywanie najciekawszych działek w podregionie San Martín wiele lat wcześniej.
Enologiem w Bodega Marañones jest Fernando García, przedstawiciel młodego pokolenia hiszpańskich winemakerów. Winiarskie doświadczenie zdobywał pracując dla najlepszych w branży, w jego curriculum i wśród znajomych przewijają się nazwiska takie jak Daniel Gomez Jiménez-landi, Marc Isart czy Telmo Rodríguez.
Obecnie winiarnia z Pelayos de la Presa dysponuje 25-hektarowym areałem winnic. Większość z winorośli to 30-70 letnie rośliny, prowadzone "na głowę" (hiszp. en vaso). Są to odmiany preferowane apelacji: czerwona garnacha i biała albillo real. Winnice leżą na południowych stokach przedgórza Sierra de Gredos. Chroni je to przed oddziaływaniem zimnego, atlantyckiego wiatru z północy. Bodega Marañones posiada cztery winne działki o odrębnej, bardzo istotnej specyfice terroir, zwykle obejmujące kilka winnic. Określane są tam mianem "parajes" i pozwalają producentowi dostarczać na rynek gamę win o indywidualnych walorach (single vineyard). Podłoża w winogradach należących do Bodega Marañones wyróżnia obecność skały granitowej. Na niektórych parcelach są one płytkie, nawet do około 20 cm głębokości. Tak jest w przypadku winnicy Piesdescalzos (paraje "Peña Cruzada"). Parcela "Dehesa" leżąca na wysokości 650 m posiada podłoża głębokie na 150 cm.
W winnicach stosuje się organiczne metody uprawy winorośli, a w niektórych od 2009 roku (Peña Caballera) nawet biodynamiczne. Fernando García jest zwolennikiem wytwarzania win oddających charakter winogron z pojedynczych parceli. Przy fermentacji moszczu stosowane są wyłącznie drożdże dzikie obecne na powierzchni gron nie pozbawianych szypułek. Jak mówi młody enolog, praca w tej winiarni polega na tym by nie popsuć tego, co udaje się zebrać w trakcie winobrania. Tam gdzie jest to możliwe utrzymywane są manualne procesy produkcji wina. Sok z winogron wyciskany jest w prasie ręcznej. Beczki do dojrzewania wina wbrew ogólnie panującym trendom są duże: 500 i 700 litrowe.
Wina Marañones z winogron szczepu albillo real, lokalnej pododmiany białego szczepu albillo, swego czasu zaskoczyły samą Jancis Robinson. Noszą nazwę Picarana (wytwarzane z winogron kilku parceli) i Piesdescalzos (single vineyard). Ich aksamitne ciało, finezja złożonego aromatu (tropikalne owoce z kwiatową nutą jaśminu) oraz doskonała, naturalna kwasowość kojarzyły się jej z eleganckimi białymi Châteauneuf. Podobny entuzjazm towarzyszył w 2014 roku degustacji krytyków z magazynu The Wine Advocate (Robert Parker). Picarana 2012 dostała 92 punkty, Piesdescalzos 2012 - 93 punkty.
Czerwone wina z Bodega Marañones wytwarzane są z winogron odmiany garnacha. Daleko im jednak do stylu odmianowych 100% garnacha z Aragonii, jeszcze dalej do grenache z Langwedocji i z Doliny Rodanu. Mimo surowego klimatu panującego w centralnej części Półwyspu Iberyjskiego enologowi udało się stworzyć wina żywe, eleganckie, delikatne, z wyraźną kwiatową nutą oraz odrobiną mineralności. Wino z pojedynczej parceli Peña Caballera 2011 zasłużyło na aż 94 punkty w The Wine Advocate. Winne trunki z bodegi Marañones kosztują w Hiszpanii między 12 i 26 €. Zważywszy na ich małą produkcję, przeważnie po kilka tysięcy butelek danej etykiety, to łakomy kąsek dla winomanów poszukujących jakości w niecodziennej oprawie i królewskiej klasie.
Bodegas Nueva Valverde
Ta rodzinna winiarnia doskonale prezentuje oblicze odradzającego się na nowo winiarstwa z okolic Madrytu. Finca Tejoneras była jeszcze 12 lat temu jedną z zapomnianych podmadryckich winnic z 50-letnimi nasadzeniami winorośli garnacha. Jej właściciele oprócz przywrócenia blasku staremu winogradowi zdecydowali się wprowadzić do niego krzewy odmian francuskich: merlot, cabernet sauvignon i syrah. W produkcji w grę wchodziły tylko wina najwyższej jakości. Praca w winnicy odbywa się z dbałością o każdy szczegół, w winiarni postawiono na najwyższą technologię. Własne winnice zajmują 21 hektarów areału położonego na pierwszych wzniesieniach pasma górskiego Sierra de Gredos. Tak samo jak w przypadku Bodega Marañones wyróżniają je granitowe podłoża podregionu San Martín.
Szybko okazało się, że merlot i cabernet mogą stać się dobrą alternatywą dla tradycyjnych upraw winorośli garnacha. Dla poskromienia wysokiego poziomu alkoholu w winach niezbędne jest starzenie ich w dębowych beczkach. Używa się tam beczek z dębu francuskiego, 225-litrowych, nowych lub prawie nowych, wymienianych co 4 lata. Dzięki nim wina stają się okrągłe, w pełni dojrzałe, eleganckie. W żaden sposób dębina nie przykrywa soczystej owocowości trunku.
W winiarni wytwarzane są tylko dwie etykiety win. Tejoneras Alta Selección to kupaż cabernet sauvignon, merlot, syrah i tempranillo. Jest to wino, w którego bogatym bukiecie dominują czarne owoce (kompot ze śliwek) i jagody, z wyraźnie przebijającą się mineralną nutą skały granitowej. 12-miesięczne dojrzewanie we francusko-amerykańskiej beczce oprócz złagodzenia korpulentnej budowy trunku wzbogaca jego owocowy aromat o nuty palonej kawy, wanilii i kakao. Drugie wino nosi tajemniczą nazwę "750", odnoszącą się nie do pojemności butelek lecz do średniej wysokości terenu na którym położone są winogrady. Starzone 14 miesięcy we francuskich beczkach, jest nieco bardziej mięsiste i garbnikowe. Obydwa trunki, Tejoneras Alta Selección 2008 i Tejoneras "750" 2007, winiarnia zaprezentowała w Polsce 2 lata temu. Ich cena w Hiszpanii to około 10 €, zdecydowanie niewiele jak na wina, które pije się z niebywałą przyjemnością. Szkoda, że nadal nie można ich nabyć w naszym kraju.
Bodegas Tagonius
Historia powstania winiarni Tagonius podobna jest to tej, którą posiada Bodega Marañones. Zdecydowanie inna wydaje się droga, którą podążają dwaj producenci. Bodegas Tagonius to rodzinna inicjatywa, za którą stoi madrycki przedsiębiorca, Don Mariano Moreno. Przez lata skupował on grunty w okolicach podmadryckiej gminy Tielmes, w tym winnice mające charakter minifundiów. Wkrótce gospodarstwo rozrosło się do poważnych rozmiarów. Kompleks budowli skupiający winiarnię, zakład produkcji oliwy i octu balsamicznego to 30.000 m2. Winnice należące do producenta zajmują obszar 35 ha, w tym 5 ha rodzinnych parceli ze starymi nasadzeniami tempranillo.
Bodegas Tagonius jako jedna z pierwszych zaczęła wytyczać nową ścieżkę w madryckim winiarstwie. W winogradach, niemalże od razu bo w 2000 roku, nasadzono krzewy odmian francuskich: syrah, merlot, cabernet sauvignon, petit verdot i sauvignon blanc. Wraz z kapitałem do winiarni wkroczyła nowoczesna technologia. Ze względu na szczepy winogron używane do wytwarzania win Tagonius konieczne było ich dojrzewanie w beczkach. Postawiono na dąb francuski. Do tej pory eksperymentuje się tam z nim dużo. Do winiarni trafiają beczki od 12 producentów z Francji, wyłącznie najlepszych: Sylvain, Radoux, Demptos, Vicard, Seguin Moreau, Nadalie.
Tym co mnie szczególnie zaciekawiło w przypadku winiarni Bodegas Tagonius jest jej strategia marketingowa. Zarządzający winiarnią Carlos Malka mówi, że są dwie strategie dotarcia do klientów win. Pierwsza to "wyjść na ulicę, robić wokół nich możliwie dużo hałasu". Inna to działać w sposób dyskretny, w kręgach prywatnych, kierować się w stronę mniejszych grup konsumentów. Tak właśnie działa marketing Bodegas Tagonius. W Madrycie są obecni tam, gdzie nie może zabraknąć dobrych win: na pokazach mody, hucznie świętowanych przez miasto rocznicach, wystawnych przyjęciach, w najlepszych restauracjach oraz na bankietach w międzynarodowych placówkach dyplomatycznych.
Na pytanie, czy produkcja win z logo nawiązującym do nazwy stolicy Hiszpanii pomaga w rozwijaniu winnego biznesu Carlos Malka z uśmiechem odpowiada: Jest nas wielu i jesteśmy wpływowi (hiszp. somos muchos y muy poderosos). Kiedy lecę do Chin i przedstawiam nasze wina jako "wines from Madrid" wszyscy od razu myślą o Realu Madryt. To naprawdę bardzo pomaga. A jeśli wino jest dobre to ta symbioza jest zupełnie naturalna.
Bodegas Tagonius oferuje winomanom szeroką gamę win: od prostego Tagonius Cosecha, które i tak leżakuje przez 3 miesiące w beczce, po ekskluzywne Gran Vino wytwarzane tylko w najlepszych rocznikach. Rozpiętość cenowa (także jakościowa) jest bardzo duża. Wśród degustowanych przeze mnie win znalazło się Tagonius Crianza 2007: kupaż syrah, merlot, cabernet sauvignon i tempranillo. W swojej ofercie, w cenie 60 zł, ma je warszawski importer - El Catador. To potężne wino, bardzo soczyste, o bogatym aromacie (owoce leśne, nuty kakao, toffee i ostrych przypraw). Nie podda się dziczyźnie, konkretnym stekom ani dojrzałym serom.
Gran Vino to wisienka na torcie. Jego nazwa to bardzo odważne posunięcie producenta z Tielmes, oznacza bowiem "wielkie wino". Parker przyznał 95 punktów rocznikowi 2003. To zachęcający prognostyk, cena ok. 60 € za butelkę nie odstraszy winomanów z zasobniejszym portfelem. Tagonius Gran Vino zanim trafi na rynek leżakuje 18 miesięcy w dębowych baryłkach w dwóch etapach. Pierwszy etap w beczkach 225 litrowych francuskich, drugi w amerykańskich o pojemności 500 litrów. Później konieczne jest jego leżakowanie w butelkach. W optymalnych warunkach gwarantowanych przez wnętrza winiarni to minimum 18 miesięcy. Czasem potrzeba więcej czasu by konsument mógł się z nim zmierzyć: 3, 4, 5 lat. To wino do świętowania wielkich wydarzeń. Podaje się je przecież w pałacowej rezydencji należącej do hiszpańskiej monarchii - Palacio de Zarzuela.
Piotr Bartoszewicz