Wino La Malkerida. Bobal. DO Utiel-Requena

          Bobal to autochtoniczna odmiana winorośli, z której słynie hiszpańska apelacja D.O. Utiel Requena. Łatwa w uprawie, wydajna, odporna na suszę, różnorodne plagi oraz choroby poza mączniakiem rzekomym. Jeszcze do niedawna winogrona bobal służyły wyłącznie do produkcji win różowych. Doskonale nadawał się do łagodzenia zawartości alkoholu win z monastrell i grenache równocześnie wzmacniając ich kwasowość. Wina otrzymywane dzięki fermentacji gron szczepu bobal zwykle mają wspaniały, głęboki rubinowy kolor oraz są wyraziście owocowe. Problemem zawsze był niezbyt wyraźny aromat, wielki ładunek garbników oraz szorstkość ich smaku. Hiszpanie zwykli określać te wina jednoodmianowe jako "rusticos" co w tym przypadku nie brzmi niezbyt zachęcająco (rustykalny, gburowaty). Zaliczanie przez nich tego szczepu do rodziny śródziemnomorskiej nie stanowi bynajmniej komplementu. Winiarze z Utiel-Requena od lat bronią swojego "autochtona" jak prawdziwego skarbu. W większości przypadków nie przynosi pozytywnego efektu, o czym zapewne przekonało się już wielu winomanów znad Wisły. Czy da się znaleźć w naszym kraju dobrą flaszkę odmianowego wina ze szczepu bobal? 

          Wino La Malkerida to owoc projektu dwóch uznanych osobistości w świecie hiszpańskiego wina. Bruno Murciano pracujący w londyńskim Ritzu zdobył w roku 2008 tytuł najlepszego sommeliera w Hiszpanii by wkrótce po tym objąć posady w Bibendum Wines Ltd. oraz Iberica Food & Wine Culture. David Sampedro jest enologiem pochodzącym z rodziny zakorzenionej od pięciu pokoleń w tradycji winiarskiej, świętujący największe sukcesy w swoim fachu na terenie apelacji D.O.Ca Rioja. W swoim enologicznym portfolio poszczycić się może m.in. produktami takimi jak Phinca Lali, Phinca Abejera, Brozal czy Thousand Milks. Jest zwolennikiem tezy, że to co najlepsze w winie rodzi się w winnicy a nie w laboratorium dlatego uważa, że najlepsze efekty można osiągnąć pracując na gronach winorośli autochtonicznych w ich "rodzinnych stronach". Tak więc w przypadku win apelacji D.O. Utiel-Requena wybór mógł paść tylko na szczep bobal. A właśnie z tych okolic pochodzi jego współtworzący projekt partner. Bruno żartuje mówiąc, że "gdyby skaleczył się w palec to zamiast krwi popłynęłaby esencja z jagód winorośli bobal" Przypomina, że w czasach gdy chodził do szkoły w rodzinnym Caudete de las Fuentes po korytarzach rozchodził się zapach pochodzący z winifikacji odbywającej się co dzień w okolicznych spółdzielniach winiarskich tzw. cooperativas. 

          Grona, które użyli do produkcji La Malkerida pochodzą ze starych, niemal 100-letnich winorośli (średnia 60-70 lat). Pierwszy rocznik wina (2010) okazał się bardzo dobry i święcił triumf podczas premiery "na salonach" w Düsseldorfie. Warto dodać że było to jedno z najgorszych winobrań w historii apelacji D.O. Utiel-Requena z powodu plagi mączniaka, która storpedowała zbiory zmniejszając je o około 60%. W nasze ręce wpadła flasza z rocznika 2011, który okazał się być bardzo dobry w regionie. Zachętą była też solidarna punktacja u Parkera i Peñina - 90/100. A oto rezultat naszej degustacji. Czy Bruno i Davidowi udało się okiełznać "nieopierzoną" odmianę bobal? 

Butelka 

Zwykle nie poświęcamy zbyt wiele uwagi designowi flaszki ale w tym wypadku naprawdę jest co komentować. Wszystko za sprawą oryginalnej etykiety. Na wstępie nazwa wina - złocący się napis "La Malkerida", co w wolnym przekładzie można by przetłumaczyć "niekochana". To nawiązanie do szczepu bobal, który wśród winiarzy nie zwykł cieszyć się szczególną sympatią. Z czarnej etykiety spogląda na nas rysunkowe oblicze prowokującej damy, nazwa, rocznik, mała hiszpańska flaga i... nic więcej. Dużo istotnych informacji znajdziemy na rewersie flaszki. Szczep, położenie i wysokość stanowisk, autorzy oraz zachęcający do skosztowania owocu ich pracy tekst. Korek też niczego sobie, wypalona w nim twarzyczka "niekochanej"... 

Barwa

Elegancka, jak to bywa w przypadku odmianowych win ze szczepu bobal. Czysty kolor dojrzałej wiśni, przy brzegach kieliszka w rubinowo-fioletowym odcieniu.

Nos

Aromat bardzo ciekawy, średnio intensywny, przyjemny, wyraziście owocowy: czarne owoce, truskawki, maliny, z balsamiczną nutką. Szkoda, że dosyć szybko ulatuje.

Usta

To zdecydowana rekompensata trwałości aromatu. Bardzo świeże, owocowy smak interesująco ewoluuje. Żywe taniny wspaniale zrównoważone z kwasowością (czapki z głów dla enologa, mamy do czynienia ze 100% bobal). Na podniebieniu bardzo ekspresyjne mimo, że ciało "średnie". Długi, przyjemny, owocowy finisz. Trudno odmówić sobie kolejnego kieliszka.

Przyznam, że "Niekochana" igrała ze mną od samego początku. Nie jest to wino specjalnie eleganckie, ale kto zna specyfikę odmiany bobal wie, że próżno tego w niej szukać. Natomiast samo w sobie wypada wyśmienicie. Przede wszystkim czysta przyjemność, śródziemnomorski flirt w każdym calu. "Młody" bobal wyśmienicie ułożony, wszystkie jego zalety prezentują się nad wyraz transparentnie a mankamenty zostały unicestwione. I jak tu go nie pokochać? Pozycja obowiązkowa dla chcących odkrywać autochtoniczne, hiszpańskie szczepy winorośli.